Po nieudanej próbie dwa lata temu, boję się tego zabiegu :)
Naolejowałam obficie włosy olejkiem Parachute , ponosiłam pod czepkiem 3,5 h, włosy strasznie pochłaniają ten olejek i lubią go. Zmyłam delikatnym szamponem i nałożyłam maskę z siemia lnianego na 1,5 godzinki, zmyłam to odżywką, nałożyłam żelatyne na pół godziny, zmyłam odżywką Garniera AiK i wmasowałam tę odzywkę na 15 minut.
Super efekt, mega gładkie włosy i znowu po masce siemieniowej mają taką dużą objętosc, jutro wstawię zdjęcie :) teraz nie są jeszcze suche :( a zasypiam już.
W każdym razie polecam zarówno maskę siemieniową jak i laminowanie zelatyna ! ;)
Edit: włosy następnego dnia, czyli dzisiaj sa obciążone, zbijają sie w kolonie, będę musiała je umyć ponownie dzisiaj ,ponieważ mam małą okazje do świętowania i powinnam wyglądać dobrze ;)
Jaki zrobilam błąd?
Za dużo wszystkiego, mycie odżywką , później trzymanie odżywki, wydaje mi się, że to przyczyniło się najbardziej do przeciążenia ;(
I niedziela dla mnie, cały dzień nie miałam czasu jeść więc podjadłam na noc
Zmiksowane dwa banany z mlekiem, jogurcik z jabłuszkiem i cynamonem i pomarańcza, troszkę witamin nie zaszkodzi , po 8 dniach w pracy przydało się , na szczęście jutro mam dzień wolny ;* raz w miesiącu można odpocząć :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz