Dzisiaj udało mi się w końcu zrobić coś więcej dla włosów, chociaż bardzo boje się ich dotykać (nie chcę. by wyleciały cale)
Niedzielę zaczęłam od nałożenia olejku Sesa na długosci, a w skalp wmasowałam olejek rycynowy uprzednio rozcieńczony z sokiem z cytryny. Do końca nie wiedziałam jak zaaplikować go na skalp, ale ta metoda była dobra.
Calość trzymałam pod czepkiem foliowym i turbanem okolo 4ech godzin.
Zmyłam podwójnie skalp szamponem Jantar z wyciągiem z bursztynów- na razie sprawdza sie dobrze.
Maska Dove na pół godziny i włosy gotowe.
Wysuszyłam je chłodnym nawiewem i zabrałam sie za podcięcie końcówek.
Stracily 1 cm, trochę więcej na grzywce.
Włosy podzieliłam na pasma, zaczesałam do przodu i podcięłam, nie jest to trudne , a wyglądaja od razu lepiej :)
Ostatnio byly podcinane dwa miesiace temu, więc przydało im sie :)
A Wy stosowałyscie olejek rycynowy?
Możecie mi doradzic jak można go aplikować?
Olejek rycynowy rozcienczalam z jantarem lub. Podgrzewalam :)
OdpowiedzUsuńSprobuje z jantarem :)
Usuń