Hej :)
Dzisiaj mam do zaprezentowania kilka nowości, które przyleciały do mnie z Polski.
Są to produkty, których niestety w UK nie dostane stacjonarnie, a także których nie wybierałam, bo otrzymałam je w prezencie.
1. Zacznę od prezentu, który ucieszył mnie najbardziej, a mianowicie książka "Jak dbać o włosy"
Anny Kołomycew, jeśli któraś z Was nie ma jeszcze tej książki, bardzo zachęcam do kupna, czyta się bardzo miło, w zasadzie przeczytałam ją na dwa razy. Bardzo przydatna w usystematyzowaniu wiedzy, a także dla początkującej włosomaniaczki.
2. Drugą bardzo istotną rzeczą jest suplement Vitapil, mam nadzieje że pomoże mi w nadmiernym traceniu włosów. Obawiałam się, że będę miała problem z połykaniem tych kapsułek (są nieco duże) ale jednak daje radę, zażywam zawsze po posiłku, jedną każdego dnia.
3. MARION - Zabieg laminowania włosów. Miałam już okazję przeprowadzić taki na włosach kilka dni temu, ale nie byłam zadowolona, ponieważ nałożyłam zaraz po umyciu włosów szamponem oczyszczającym i w rezultacie były szorstkie i nie mogłam ich dobrze rozczesać, następnym razem zrobie to na odżywione wcześniej włosy, by efekt był zadawalający.
4. MARION - Maseczka z olejkiem arganowym, także jeszcze nie ruszona :)
5. PROVIT Szampon odbudowujący z ceramidami . Jeszcze go nie wypróbowałam :)
6,Maseczka Biovax- Gold (intensywna regeneracja), także czeka na swoją kolej .
Wszystkie te produkty są dostępne stacjonarnie na terenie kraju, niestety ja mam nieco gorzej z kupnem niektórych z nich.. Z takich niewłosowych kosmetyków mogę przedstawić Wam moje ulubione, czyli:
7, Odżywka do paznokci Evenline 8w1 , na pewno każda z Was słyszała o niej, dla mnie jest to najlepsza odżywka jaką miałam i zawsze działa.
8. Henna do brwi i rzęs firmy... Nie do końca jestem zadowolona, kiedyś się tak szybko nie spłukiwała. Na terenie Anglii jeszcze nigdzie nie widziałam henny w drogerii, a bardzo lubię zajmować się brwiami i najlepiej jestem zadowolona jak sama je molestuje :)
Uważam, że warto jest sprowadzać kosmetyki z Polski, tutaj bardzo je doceniają. Marka Ziaja, która jest bardzo niedocenioną marką w Polsce, tutaj jest droższa od tych naturalnych kosmetyków.
Na półkach w drogeriach znajdują się same odżywki/szampony do włosów, które są napakowane sylikonami, ale zawsze można pójść do sklepu z naturalnymi kosmetykami i znaleźć coś dla siebie.
Dziewczynom mieszkającym u UK polecam sklep HOLLAND&BARRETT, tam można znaleźć naprawdę dużo ciekawych produktów, odżywki dr. Organic widziałam nawet na wielu polskich blogach. Produkty te są nieco droższe od tych drogeryjnych, ale na pewno są lepsze. Ostatnio udało mi się wyhaczyć całkiem niezły szampon do codziennego użytku, ale powiem więcej na jego temat w osobnym poście.
Ostatnio chodzi mi po głowie pewien konkurs, w którym można byłoby wygrać produkty takie, które ciężko dostać w Polsce. Mam na myśli te o naturalnych składnikach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz