Hej :)
Wczorajsza Niedziela Dla Włosów dopiero została opublikowana dzisiaj ponieważ wczoraj nie miałam już na to czasu, a było już bardzo późno.
Po dokładnym rozczesaniu włosów, wmasowałam w sklalp chłodzący olejek Amla Dabur , a w resztę włosów olej kokosowy Parachute. Nie przepadam za tym olejem kokosowym ponieważ zapach strasznie mnie denerwuje, pewnie dlatego że stosowałam go bardzo długo niezmiennie i często lądował na włosach na całą noc. Chłodzącego olejku nie nakładałam na długość włosów ponieważ zauważyłam, że mi je wysusza, jest zbyt mocny i intensywny.
Skład olejku chłodzącego:
Skład: Parafinum Liquidum( mineral oil), Canola oil, mentol, perfum, olejek mięty pieprzowej, alkohol etylowy, extracty ziołowe amli, słodkich migdałów, olejek sandałowy, Tocopheryl acetale, butylated-hydroxytqulene.
Po upływie trzech godzin namoczyłam włosy i umyłam pierwszy raz szamponem Aussie i jestem super zadowolona, włosy po umyciu wogóle nie były ani przesuszone, ani poplątane. W dotyku jak po zastosowaniu dobrej odżywki, czy nawet maski ...
Na lekko osuszone włosy zaaplikowałam ampułkę MATRIX, kolejny hit, który sprawia, że moje włosy są sypkie i błyszczące, a do tego nabierają objętości
Po spłukaniu tej ampułki (zostawiłam ją na włosach na 10 minut) nałożyłam jeszcze odżywkę, którą kupiłam wraz z szamponem Aussie, ale nie jestem z niej jakoś szczególnie zadowolona, nadrabia urzekającym zapachem!
Na koniec wmasowane serum Toni&Guy do zabezpieczenia i związane w kucyk do snu
(nie lubię robić ślimaczka ponieważ strasznie mam pokręcone włosy następnego dnia)
Efekty:
Nie była to jakaś najlepsza NDW
Zawsze gdy nie wysuszę włosów do końca suszarką lub gdy zostawię je do naturalnego wyschnięcia wyglądają gorzej :( Nie jest to efekt, który lubię.
Zdjęcie zrobione dzisiaj, po całym dniu bez rozczesywania:
Zdjęcie zaraz po rozczesaniu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz